🌓 Opinia Rzecznika Generalnego Tsue Frankowicze
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE nie schodzi z pierwszych stron. W skrócie wskazał on, że konsumenci mogą żądać od banków dodatkowych świadczeń za korzystanie
Informacje te zostały przekazane przez rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE Michaela Collinsa. Co opinia TSUE oznacza dla kredytobiorców? Według rzecznika TSUE, jeżeli umowa frankowa została uznana za nieważną, to wówczas zgodnie z prawem europejskim banki nie mogą domagać się dodatkowych roszczeń od kredytobiorców.
Rzecznik Generalny TSUE ws. C-520/21 po stronie Frankowiczów! Banki bez wynagrodzenia za korzystanie z kapitału! Roszczenia banków o wynagrodzenie za…
Kolejny wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych zbliża się wielkimi krokami. Mamy go poznać w czerwcu. - Jeśli będzie zbieżny z lutową opinią rzecznika generalnego, będzie ciosem dla
By skutecznie wnieść pozew w sprawie frankowej należy go opłacić. Wysokość opłaty zależy od wartości przedmiotu sporu, warto jednak zaznaczyć, że w sporach na linii konsument-bank opłata od pozwu nie może być wyższa niż 1000 zł. O tym jak się ją oblicza pisaliśmy już w artykule poświęconym kosztom sądowym sprawy frankowej.
Chodzi o to, by maksymalnie wykorzystać czas pozostały do wydania wyroku w sprawie C-520/21. Znana jest już opinia Rzecznika Generalnego TSUE, który wypowiedział się w sprawie bardzo jednoznacznie: unijne prawo stanowi przeszkodę dla wysuwania przez banki roszczeń o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. To samo prawo nie
Opinia rzecznika generalnego nie stanowi źródła prawa, lecz w praktyce rzadko zdarza się, by ostateczne rozstrzygnięcie różniło się znacząco od opinii. Frankowicze odliczają godziny
Według agencji, opinia rzecznika generalnego TSUE znacznie zwiększa ryzyko prawne dla banków, będzie stanowiła informację dla sędziów TSUE, a sam wyrok w tej sprawie oczekiwany jest jeszcze w tym roku. Rzecznik generalny TSUE wydał w czwartek opinię w sprawie C-520/21. Jego zdaniem, jeśli unieważnienie umowy kredytowej nastąpiło
13 lutego 2023, 20:47. W mediach społecznościowych wrze. Sędzia Kamil Gołaszewski, który kilka lat temu skierował pytania do TSUE w sprawie frankowej państwa Dziubaków, teraz wydał wyrok w sprawie roszczenia banku o zwrot kapitału po unieważnieniu umowy. I przyznał, że podlega on waloryzacji. To wyrok korzystny dla banków, ale jak
Frank szwajcarski, złoty. Fot. Shutterstock.com. W przypadku korzystnego dla banków orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie C-520/21 dotyczącej korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej kredytów w CHF złoty się umocni, natomiast zwycięstwo frankowiczów doprowadzi do nieznacznego
Ogłoszona w czwartek decyzja Rzecznika Generalnego TSUE to kolejny krok w stronę ogłoszenia wyroku ws. frankowiczów. Sprawa ma kluczowe znaczenie zarówno dla kredytobiorców, jak i sektora bankowego, który w przypadku niekorzystnego orzeczenia poniesie straty sięgające nawet 234 mld złotych.
Nie tylko frankowicze, ale i banki z niecierpliwością czekają na opinię Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie C-520/21. Opinia tego unijnego urzędnika to jeszcze nie orzeczenie, ale jest ważna, ponieważ pokaże zainteresowanym (nie tylko stronom sporów, ale o tym za chwilę), jaki będzie prawdopodobny tok rozumowania sędziów. Czy Rzecznik uzna, że strony sporów frankowych mogą
fFhrf. Jak wynika z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, umowa może zostać unieważniona, jeśli zawiera nieuczciwe klauzule. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej otworzył drogę do przewalutowania kredytów uznał, że sąd może unieważnić całą umowę kredytową, jeśli znajdują się w niej nieuczciwe klauzule. Ocena umowy ma być podejmowana uwzględniając datę zawarcia umowy. Każdy przypadek jednak sądy rozpatrywać będą indywidualnie (możliwe będą oczywiście pozwy zbiorowe dotyczące podobnej sprawy). Jeśli więc kredytobiorca-frankowicz zechce zaskarżyć poszczególne zapisy umowy, musi wystąpić do sądu. Sąd może teraz skorzystać z wykładni TSUE i stanąć po stronie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozwiąże problem frankowiczów? - Może rozwiązać. Do tej pory odwoływaliśmy się do opinii rzecznika generalnego TSUE z 14 maja tego roku w sprawie państwa Dziubaków, czyli do treści stanowiska i poglądów prawnych tam wyrażonych oraz do dominującej praktyki, w której Trybunał Sprawiedliwości podzielał z reguły stanowisko wyrażone przez rzecznika - tłumaczy w rozmowie z Anitą Czupryn prof. Witold także:- Wyrok TSUE jest zbieżny ze stanowiskiem polskiego rządu oraz rzecznika generalnego. TSUE mógł zająć się sprawą, ponieważ ochrona konsumentów jest dziedziną objętą wprost kompetencjami Unii Europejskiej- skomentował na swoim koncie na twitterze Sebastian Kaleta, Prawo i Według mojej wiedzy, dużą rolę odegrał polski rząd, który przedstawił swoje stanowisko. Było ono całkowicie zbieżne z późniejszą zapowiedzią wyroku TSUE - mówi w rozmowie z AIP europoseł PiS Ryszard decyzji TSUE komunikat wydał Urząd Komisji Nadzory Finansowego. "Sektor bankowy w Polsce jest dobrze skapitalizowany i bezpieczny - czytamy w komunikacie. - Sektor bankowy jest przygotowany na wydane 3 października 2019 r. orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej(TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej - TSUE w całości potwierdził argumenty kredytobiorców – nie jest to przepis dyspozytywny, który przewiduje określone prawa i obowiązki stron na wypadek, gdyby strony czegoś w umowie nie uregulowały. TSUE przyznał, że przepis ten pozostawia zbyt duże pole do interpretacji dla sądu krajowego oraz że zgoda na generalne uzupełnianie umowy jest sprzeczna z celami dyrektywy 93/13. Sądy krajowe są zobowiązane do stosowania się do wyroków TSUE – dlatego należy oczekiwać, że zrezygnują z uzupełniania umowy– komentuje wyrok radca prawny Barbara jak czytamy w przesłanym komentarzu z BCC, wyrok bezpośrednio nie zmienia sytuacji indywidualnego kredytobiorcy. – Aby skorzystać z ewentualnego dobrodziejstwa płynącego z wyroku, kredytobiorca będzie musiał skierować sprawę do sądu krajowego. Korzystny dla frankowiczów wyrok oznacza jednak znaczne zwiększenie szans na wygraną, albowiem sąd krajowy, mimo iż formalnie nie jest związany wyrokiem TSUE, będzie musiał wziąć pod uwagę to, co wynika z orzeczenia TSUE. W przeciwnym razie, narazi się na uchylenie bądź zmianę swojego wyroku – wyjaśnia w przesłanym komunikacie ekspert prawny BCC Radosław Płonka. – Należy zatem założyć, iż po dzisiejszym, korzystnym dla frankowiczów rozstrzygnięciu, przez polskie sądy przetoczy się fala pozwów w sprawie kredytów frankowych – Zgodnie z opublikowanym dzisiaj wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, sądy krajowe nie mogą mieć możliwości zmiany niektórych warunków umowy kredytowej, które są niedozwolone, nowymi warunkami. Jednocześnie stwierdzono, że umowa kredytowa może zostać utrzymana po usunięciu klauzul abuzywnych wyłącznie, gdy po usunięciu tychże klauzul nie traci ona na ważności oraz jest zgodna z przepisami prawa polskiego. W przeciwnym razie, kiedy umowa nie można zostać utrzymana po usunięciu klauzul abuzywnych, kontrakt między bankiem a kredytobiorcą może zostać unieważniony- komentuje wyrok Arakdiusz Balcerowski, XTB. Balcerowski jednocześnie w swoim komentarzu zwraca uwagę na fakt, że to sąd każdorazowo będzie musiał określić czy dana klauzula (mówimy tutaj głównie o kwestii naliczonego spreadu) jest nadużyciem. - Z orzeczenia TSUE można również wyciągnąć wniosek, że na gruncie prawa krajowego nie jest możliwe przewalutowanie kredytu wraz z utrzymaniem szwajcarskiej stawki LIBOR. Tym samym wydaje się, że bardziej prawdopodobną opcją jest anulowanie umów kredytowych, co w praktyce prawdopodobnie oznaczałoby konieczność zwrotu niespłaconego jeszcze kredytu w krótkim czasie (jednorazowo). Patrząc obiektywnie, aspekt ten może w pewnym stopniu ograniczać ilość napływających pozwów kredytobiorców- jest konsekwencją czterech pytań, które do TSUE w ubiegłym roku skierował Sąd Okręgowy w Warszawie, który zajmował się rozpoznaniem sprawy wytoczonej bankowi Raiffeisen przez małżeństwo Justynę i Kamila Dziubaków. W 2008 r. wzięli oni kredyt hipoteczny indeksowany do franka szwajcarskiego, jednak - jak twierdzi małżeństwo Dziubaków - bank w umowie zapisał niedozwoloną klauzulę ofertyMateriały promocyjne partnera
Zanosi się na sukces polskich frankowiczów w Europie? Rzecznik generalny TSUE podpowiada polskim sędziom jak żyćSąd nie powinien próbować „zalepiać” luk, powstałych w umowie kredytowej po wyrzuceniu z niej nieuczciwych zapisów, przepisami czerpiącymi z „zasady słuszności” lub „ustalonych zwyczajów”. Powinien tylko sprawdzić czy umowę pozbawioną nieuczciwych fragmentów da się dalej wykonywać – ogłosił dziś rzecznik generalny europejskiego sądu TSUE, rozpatrując sprawę polskich kredytobiorców frankowych. Co to może oznaczać dla frankowiczów i banków walczących z nimi w sądach?Opinia dotyczy sprawy klientów, którzy w 2008 r. zaciągnęli w Raiffeisen Banku umowę o kredyt hipoteczny indeksowany do franka szwajcarskiego. Zasady indeksacji, jak to zwykle bywa, zostały dość nieprecyzyjnie określone w regulaminie (standardzik: brak dokładnego określenia mechanizmu ustalania kursów potrzebnych do spłacania rat w złotych). Klienci – to też standardzik – poszli do sądu i zażądali unieważnienia umowy ze względu na zawarte w niej nieuczciwe również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Oczywiście w tle była kwestia zmieniającego się w bardzo niekorzystnym kierunku kursu franka szwajcarskiego. Gdyby frank był nadal po 2 zł, to zapewne nieprecyzyjne postanowienia umowy nie kłułyby klientów w oczy do tego stopnia, żeby od razu żądać w sądzie unieważnienia umowy. Ale trudno czynić klientowi zarzut z tego, iż przejął się sprawą akurat wtedy, gdy kredyt przestał być w sądzie argumentowali, że bez wyrzucenia spornej klauzuli umowy nie da się dalej wykonywać, choć dopuszczali możliwość jej dalszego istnienia jako umowy złotowej opartej o stawkę LIBOR. Sąd Okręgowy, który zmierzył się z tą sprawą, podrapał się w głowę i skierował tzw. pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), żeby upewnić się czy dobrze rozumie dyrektywę 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach też: Sąd Najwyższy ostry jak chilli. Nie wystarczy, że bank poinformował klienta o ryzyku walutowym. Powinien też zadbać o to, by…Polski sąd ma wątpliwości. TSUE ma już prawie gotową podpowiedźWątpliwość polskiego sądu była następująca: czy można wprowadzić w umowie zmiany, które spowodują, że stanie się ona z jednej strony uczciwa, a z drugiej strony wciąż „strawna” z punktu widzenia relacji klient-bank? No bo tak: z jednej strony upadek umowy może być niekorzystny dla konsumenta (musi natychmiast spłacić bank, zwracając kwotę, którą otrzymał na starcie). A z drugiej – pomysł z zamianą kredytu na złotowy ze stawką LIBOR jest dość kontrowersyjny, bo powstaje w ten sposób coś a la świnia ze skrzydłami, czyli kredyt złotowy z oprocentowaniem „frankowym” (choć są wyroki w polskich sądach, które przyjmują ten punkt widzenia jako „karę” dla banku sporządzającego nieuczciwą umowę).TSUE na razie jeszcze odpowiedzi do polskiego sądu nie wysłał, ale właśnie ukazało się stanowisko tzw. rzecznika generalnego, który przedstawi je sędziom TSUE. Historia pokazuje, że w przygniatającej większości przypadków ostateczny pogląd TSUE jest stuprocentowo zbieżny z opinią rzecznika generalnego, który wnikliwie bada sprawę, a pozostali sędziowie przyjmują jego analizy jak też: Zaskakująca porażka grupy 1700 frankowiczów. Zażądali unieważnienia umów kredytowych. Nic nie wskórali. Co to oznacza?Czytaj też: Świat się zmienia. Sąd Najwyższy powiedział głośno coś, o czym wcześniej bał się nawet pomyślećA co powiedział rzecznik, którym w tym przypadku (oznaczonym jako C-260/18) jest Giovanni Pitrucella? Ano powiedział, że prawo Unii Europejskiej nie pozwala na uzupełnienie luk w umowie powstałych po wyrzuceniu nieuczciwych warunków. Teoretycznie sąd mógłby próbować zapełnić takie luki przepisami o charakterze ogólnym i korygować umowę zgodnie z „zasadami słuszności lub ustalonych zwyczajów”, ale rzecznik powiedział, że to niestety stwierdził w swojej opinii, że jeśli unieważnienie umowy jest konsumentowi na rękę (lub jest dla niego neutralne), to takie stwierdzenie nieważności zawsze powinno być domyślną decyzją, przeważającą nad próbą „naprawiania” kontraktu między nim i bankiem. A jeśli klient miałby na takim unieważnieniu umowy stracić, to od biedy można próbować utrzymać w mocy te nieuczciwe warunki, które wciąż mu sprzyjają, wyrzucając tylko te dla niego niekorzystne. Ale nawet w takim przypadku nie można uzupełniać pisząc: nieuczciwy warunek zawsze należy wykluczyć i niczym go nie wolno zastępować. Jeśli sporny punkt określa główny przedmiot danej umowy i nie jest wyrażony prostym oraz zrozumiałym językiem, a zostanie uznany za nieuczciwy, to sąd może jedynie rozważyć skutki jego usunięcia. I nic więcej o tym: TSUE odpowiedział na trzy ważne pytania o franki. Czy to orzeczenie zatrzęsie polskimi sądami?Czytaj też: TSUE ostrzega, że nie wolno ograniczać odszkodowań wynikających z abuzywnościCzytaj też: Najsłynniejszy polski frankowicz powraca. Spróbuje udowodnić, że kredyt frankowy… narusza jego prawa człowieka. I nie jest bez szansMniej powodów do hamletyzowania w sądach?Co taki pogląd może oznaczać dla tej grupy frankowiczów, którzy toczą z bankami spory w sądach? Cóż, jeśli ten punkt widzenia zostanie przyjęty, to sądom w Polsce łatwiej będzie unieważniać umowy kredytowe. W oparciu o tę wykładnię unijnego prawa o nieuczciwych zapisach w umowach konsumenckich sędziowie w Polsce mieliby mniej powodów do hamletyzowania – przynajmniej w sytuacji, gdy klient dawałby zielone światło do unieważnienia umowy. Takie rozstrzygnięcie zawsze mogłoby być domyślnie przyjmowana zamiast dzielenia włosa na czworo i badania co by to wszystko oznaczało dla poszczególnych stron (także tej bankowej).Czytaj: Po jakim kursie klient ma spłacać kredyt, gdy z umowy wypadła klauzula walutowa? Sąd hamletyzujeCzytaj: Sąd Najwyższy wreszcie uśmiechnął się do frankowiczów? Koniec probankowej interpretacji art. 385 Kc
30 listopada 2020 Pytania sądu gdańskiego do TSUE w sprawie frankowej C-19/20 bez opinii rzecznika generalnego Zgromadzenie Ogólne TSUE postanowiło, że w sprawie pytań prejudycjalnych sądu gdańskiego w sprawie frankowej C-19/20 nie będzie potrzebna ani opinia rzecznika generalnego ani rozprawa. Może to oznaczać, że odpowiedzi TSUE będą korzystne dla frankowiczów a wyrok będzie wydany znacznie szybciej. Może to oznaczać także, że TSUE nie odpowie na wszystkie pytania. TSUE nie zawsze korzysta z opinii rzecznika generalnego przed wydaniem wyroku. Opinia jest sporządzana wówczas gdy zagadnienia prawne przedstawione do rozstrzygnięcia Trybunałowi dotyczą kwestii nowych. Natomiast, gdy dotyczą kwestii już uprzednio rozstrzyganych lub takich pytań, na które odpowiedzi można znaleźć w dotychczasowym orzecznictwie i Trybunał nie zamierza odstąpić od dotychczasowej linii to wówczas opinia rzecznika nie jest wymagana. Jeśli TSUE odpowiadając na pytania prejudycjalne w sprawie C-19/20 oprze się na dotychczasowej linii orzeczniczej, to orzeczenie będzie korzystne dla tzw. frankowiczów, zwłaszcza z byłego banku GE Money. Sąd Okręgowy w Gdańsku zadał aż pięć pytań do TSUE dotyczących: możliwości sanowania klauzuli indeksacyjnej poprzez zawarcie następczego aneksu dookreślającego sposób ustalania marży (pytanie nr 1); możliwości „odcięcia” z umów byłego banku GE Money marży kupna/sprzedaży z kursu tabelarycznego z pozostawieniem kursu średniego NBP w umowach tego banku (pytanie nr 2); braku konieczności stwierdzania nieważności umowy wobec wejścia w życie ustawy antyspreadowej umożliwiającej aneksowanie umowy i dookreślenie sposobu ustalania kursu banku w umowie oraz spłatę bezpośrednio w walucie CHF aneksu (pytanie nr 3); charakteru prawnego sankcji nieważności wynikającej z nieuczciwego charakteru postanowień umownych, tj. czy jest to sankcja działająca od początku trwania umowy czy od daty wyroku stwierdzającego nieważność umowy tudzież od momentu zakwestionowania umowy przez konsumenta (pytanie nr 4); zakresu informacji od sądu dla konsumenta na temat potencjalnych roszczeń banków w razie nieważności umowy (pytanie nr 5); Odpowiedzi na pytania nr 1 oraz 2 w takim kierunku, że nie aneks co do zasady nie sanuje postanowienia nieuczciwego oraz, że nie można dokonać redukcji utrzymującej skuteczność umowy poprzez usunięcie z niej części warunku dotyczącego marży, można znaleźć w orzecznictwie TSUE. Skoro TSUE nie zamierza korzystać z pomocy rzecznika generalnego to oznacza to najprawdopodobniej, że nie zamierza zmienić swojej dotychczasowej korzystnej dla frankowiczów linii orzeczniczej. Jeśli TSUE uzna, że także frankowicze, którzy podpisali aneksy dotyczące przejścia na spłatę w walucie CHF mogą powołać się na nieuczciwość pierwotnego warunku umownego, to z pewnością wiele osób ruszy do sądu. To samo dotyczy kredytobiorców byłego banku GE Money, którzy ostateczne decyzje odnośnie walki sądowej wstrzymują do czasu poznania odpowiedzi TSUE na pytanie nr 2. Nie można wykluczyć, że TSUE odmówi odpowiedzi na pytanie nr 3 jako bez związku ze sprawą, gdyż w tej sprawie kredytobiorcy nie zawarli aneksu antyspreadowego na postawie ustawy lecz znacznie wcześniej. Taki był też nasz wniosek do TSUE. Podobnie może wyglądać kwestia odpowiedzi na pytanie nr 4 i 5, które dotykają przede wszystkim uregulowań prawa krajowego, do wykładni którego TSUE nie posiada kompetencji. Wygląda na to, że TSUE zgodzi się z naszą argumentacją… Barbara Garlacz – radca prawny reprezentujący kredytobiorców przed TSUE w sprawie C-19/20 powrót
4 października 2019, 8:30 | Business Insider | Wyrok TSUE. Eksperci komentują, że jest za wcześnie by mówić o pełnym sukcesie frankowiczów Foto: Shutterstock/ vitstudio O orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości rozmawiamy z prawnikami kancelarii Kochański i Partnerzy: Mateusz Ostrowski, Adwokat, Partner, Szef Praktyki Postępowań Sądowych, Andrzej Pałys, Adwokat, Starszy Prawnik, Weronika Magdziak, Adwokat, Prawnik Mateusz Ostrowski: - Analitycy nie są zgodni, ale jedno jest w zasadzie pewne, może przybyć spraw sądowych, w których prawdopodobnym i wiodącym roszczeniem kredytobiorców będzie żądanie uznania umowy za nieważną. Dostrzegamy poglądy tych, którzy twierdzą, że po wyroku TSUE może powstać problem systemowy, którego ryzyko przeniesione zostanie wprost na sektor bankowy, co może zagrozić stabilności sektora bankowego lub co najmniej banków o największym udziale hipotek frankowych. Ja nie byłbym takim pesymistą, ponieważ czarny scenariusz mógłby się zmaterializować, gdyby do sądu poszli wszyscy frankowicze i przy założeniu, że wszyscy wygrywają swoje sprawy w tym samym czasie. Ten scenariusz z założenia jest mało realny, chociażby z punktu widzenia bardzo dużej reformy procedury cywilnej i wzroście kosztów sądowych, co znacząco opóźni skłonność do pójścia do sądów. Skłaniałbym się bardziej ku teorii, że orzeczenie TSUE nie będzie miało negatywnych konsekwencji dla sektora, ale obiektywnie zignorować nie możemy, że zyskowność niektórych banków może ucierpieć, co najmniej tych o największym udziale hipotek frankowych. Jednakże znając profesjonalizm osób kierujących tymi instytucjami, można być spokojnym o to, że banki zapewniły sobie odpowiednie finansowanie kapitału. Wspomniana nowelizacja procesu cywilnego oraz wzrost kosztów postępowania sądowego i niepewność z tym związana tylko działa na korzyść sektora bankowego, ponieważ powoduje, że ryzyko potencjalnie przegranych spraw zostanie rozłożone w czasie. Nie martwiłbym się o kryzys gospodarczy ponieważ, zgodnie z zapewnieniami NBP, sektor bankowy jest mocno skapitalizowany i rynek już częściowo dokonał wyceny przegrania spraw, obniżając indeks giełdowy WIG - bank o 10 %, a sytuacja jest stabilna i pod kontrolą KNF. Weronika Magdziak: -Wyrok TSUE, ogłoszony 3 października, nie doprowadzi do tego, że wszystkie umowy kredytowe na mocy tego orzeczenia zostaną uznane za nieważne. To nadal są sprawy indywidulane. Wszystko pozostaje w gestii polskich sądów, a orzeczenia sądów mogą nadal bardzo się różnić. Frankowiczom prawdopodobnie łatwiej jednak będzie wygrywać spory z bankami, ale nie mamy w Polsce prawa precedensowego, jak w systemie anglosaskim. Jedno orzeczenie nie będzie miało bezpośredniego przełożenia na wszystkie sprawy, ale może mieć wpływ na kształtowanie się orzecznictwa w sprawach „frankowych” z uwagi na dokonanie przez TSUE interpretacji Dyrektywy 93/13/EWG. Należy jednak pamiętać, że TSUE dokonał jedynie interpretacji wąskiego obszaru norm, gdyż był związany pytaniami prejudycjalnymi skierowanymi przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Andrzej Pałys: - W mojej ocenie samym orzeczeniem frankowicze rozczarowani raczej nie są, ekscytację przeżywali już przy samej Opinii Rzecznika Generalnego TSUE, natomiast fajerwerki mogą być wypalone zbyt wcześnie i rozczarowanie może przyjść wraz z zapadaniem orzeczeń w sądach powszechnych. Przed ogłoszeniem orzeczenia przez TSUE, popularne stało się przeświadczenie, że banki namawiały do wzięcia tych kredytów, bo mogły na nich więcej zarobić. - Istota popularności kredytów hipotecznych w walutach obcych wynikała z tego, że ze względu stopy procentowe w Szwajcarii były dużo niższe od krajowych, kredyty te były dużo bardziej atrakcyjne dla kupujących mieszkanie, dopóki szwajcarski bank centralny bronił kursu franka. Przy zbliżonej do przeciętnej kwocie udostępnionej i wypłaconej na przykład deweloperowi, rata miesięczna była o ok. 1/3 niższa niż dla kredytów złotowych. - Banki nie mogły wiedzieć, że dojdzie do załamania kursu franka szwajcarskiego, a większość pracowników banków - jeżeli decydowała się na kredyt hipoteczny - też wybierała denominowany czy indeksowany we frankach (na znacznie mniejszą skalę też w innych walutach, jak na przykład japoński jen). Były bardziej atrakcyjne właśnie ze względu na wysokość comiesięcznych rat. W niektórych bankach dzięki takim kredytom pożyczający miał większą zdolność kredytową. Spory frankowe nie dotyczą namawiania na kredyty frankowe. Nie chodzi też o to, jak bank informował o ryzyku kursowym i jego konsekwencjach. Sedno tego problemu sprowadza się do tabeli kursów walut obcych i li tylko hipotetycznej możliwości dowolnego kształtowania tych kursów. Klient nie wiedział w jaki sposób te tabele są tworzone, i choć wewnątrz banków procedura tworzenia tabel była znana, a kursy były rynkowe, to w świetle przepisów prawa i orzecznictwa wydaje się nie mieć to znaczenia. - Zarzuty wobec tych kredytów są różne, ale z pewnością gdyby nie gwałtowny wzrost kursu franka, który spowodował niemal dwukrotny wzrost salda kredytu, kredytobiorcy nie zdecydowaliby się na sądową batalię z bankami. Roszczenia klientów też są różne, część kredytobiorców wnosi o unieważnienie całej umowy, a część o wyeliminowanie klauzul indeksacyjnych i potraktowanie kredytu jako złotowego, tyle że z oprocentowaniem LIBOR. - Dotychczas rozstrzygnięcia sądowe były bardzo różne, a orzecznictwo niejednolite, to dlatego jeden z sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydował się na skierowanie pytań prejudycjalnych do TSUE. Było wiadomo, że ten wyrok nie rozstrzygnie sporów, ale pomoże w wykładni prawa europejskiego, zwłaszcza w przypadku unijnej Dyrektywy 93/13. Głównym celem dyrektywy nie jest karanie przedsiębiorcy (w tym przypadku banku), natomiast chodzi o zniechęcenie do stosowania niedozwolonych klauzul oraz przywrócenie równowagi stron umowy poprzez wyeliminowanie przepisów godzących w prawa konsumenta - Spór w polskich sądach nadal będzie toczył się głównie wokół skutków abuzywności, natomiast klauzule indeksacyjne uznawane są co do zasady za niedozwolone, z uwagi na wpis postanowień do rejestru klauzul niedozwolonych. Prawo krajowe jest decydujące przy rozstrzyganiu sporów frankowiczów z bankami, a TSUE w ogóle nie brał pod uwagę tak istotnych jego zapisów, jak choćby artykuł 358 par. 2 Kodeksu cywilnego. - Gdy te kredyty były najbardziej popularne, w latach 2005-2008 treść art. 358 była inna niż obecnie, niektóre sądy nie biorą pod uwagę tego artykułu, gdyż wszedł w życie dopiero 24 stycznia 2009 r. Jednak przepis ten może być potraktowany jako dyspozytywny, bo celem jego nowelizacji było umożliwienie spełnienia zobowiązania w walucie polskiej w przypadku gdy wyrażone ono było w walucie obcej. Przepis pozwalałby na uzupełnienie treści umowy kredytowej kursem średnim NBP w miejsce kursu z tabeli banku. Podkreślić należy, że nie jest to przepis o charakterze ogólnym, do którego ograniczało się zapytanie prejudycjalne do TSUE. Właśnie w tym kontekście zbyt daleko idące są twierdzenia, że kredyty nie będą mogły być przeliczane po kursie średnim NBP. Czy te umowy powinny być traktowane jako złotowe ze stawką LIBOR CHF, tego domagało się wielu frankowiczów? - Jest to zbyt drastyczna, zbyt daleko idąca interpretacja. Dyrektywa UE nie ma na celu ukaranie jednej ze stron, ma na celu przywrócenie równowagi pomiędzy stronami, poprzez wyeliminowanie nieuczciwych warunków umowy. Gdyby kredyty frankowe potraktowane zostały jako złotowe ze stawką LIBOR, to banki musiałyby dopłacać do kredytów. Takie rozwiązanie problemu byłoby również krzywdzące dla osób, które brały kredyt hipoteczny w polskiej walucie, bo każdy chciałby mieć odfrakowiony kredyt frankowy przy stawce LIBOR, gdy w Szwajcarii są ujemne stopy procentowe. Ponadto zmieniłoby charakter i główny przedmiot umowy, co jest niemożliwe na gruncie prawa polskiego, a co istotne potwierdził to również Trybunał. Należy podkreślić, że unieważnienie umowy nie zawsze będzie korzystne dla kredytobiorcy albowiem musi się on liczyć z obowiązkiem zwrotu tego co otrzymał od banku. Czy możliwy jest kompromis, aby uniknąć kilkuset tysięcy pozwów i kosztów zarówno dla banków jak i frankowiczów? (propozycja): - Takim kompromisem byłoby rozliczenie umów po kursie średnim NBP, który jest miernikiem obiektywnym i niezależnym od żadnej ze stron umowy. Karą dla banku będzie wówczas to, że nie zarobił na spreadach.
Hamses Offline Liczba postów: 3 Liczba wątków: 1 Dołączył: May 2019 Reputacja: 0 Czy ktoś bardziej zorientowany może napisać co ten wyrok tak naprawdę da frankowiczom? Czy należy czekać ze złożeniem pozwu na wyrok TSUE czy już teraz można składać sprawę? Edyta Wójcik Offline Junior Member Liczba postów: 19 Liczba wątków: 2 Dołączył: Mar 2019 Reputacja: 0 Mamy to! jest korzystna opinia TSUE: „W dzisiejszej opinii rzecznik generalny zaproponował stwierdzenie przez Trybunał, że prawo UE stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy uzupełnił luki w umowie – w zakresie nieuczciwych warunków umowy określających sposób i wysokość świadczenia, które prowadzą do niekorzystnego dla konsumenta upadku umowy – w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego o charakterze ogólnym, które przewidują, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. Ponadto sąd krajowy zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku. Wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego warunku i utrzymanie umowy w mocy. Prawo UE sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli w tym zakresie ze strony samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umownych, które w chwili rozstrzygnięcia sporu są obiektywnie korzystne dla konsumenta. Wreszcie, do sądu krajowego należy dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru warunku oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych warunków” Hamses Offline Junior Member Liczba postów: 3 Liczba wątków: 1 Dołączył: May 2019 Reputacja: 0 Ok ale co w praktyce to zmienia? Edyta Wójcik Offline Junior Member Liczba postów: 19 Liczba wątków: 2 Dołączył: Mar 2019 Reputacja: 0 Narazie jest to opinia ale w lipcu w tej sprawie będzie wyrok. Wówczas moim zdaniem linia orzecznicza powinna się ujednolicić. Nie będzie już kombinowania sędziów którzy nie znają się na sprawach. Rzecznik Trybunału powiedział, że sąd polski, sąd krajowy umowę, która zawiera nieuczciwe warunki, może ograniczyć, czyli wyciąć z niej część i pozostawić ją w pozostałym zakresie, stwierdzić, że jest ona nieważna ALE NIE MOŻE JEJ DOWOLNIE ZMIENIAĆ CZYLI NP DODAĆ DO NIEJ KURS NBP a to teraz robili mniej obeznani sędziowie. Druga ważna sprawa to Rzecznik powiedział, że to konsument może powiedzieć sądowi, że dla niego nieważność umowy jest niewygodna i on by chciał jednak umowę utrzymać w mocy. Trybunału powiedział, że to konsument na końcu, jak już sąd ustali, co jest uczciwe, co jest nieuczciwe, może wstać i powiedzieć: Ja bym jednak chciał tę umowę wykonywać a nie unieważnić. To konsument będzie mógł wybrać jakie rozwiązanie jest dla niego w danym momencie korzystniejsze Hamses Offline Junior Member Liczba postów: 3 Liczba wątków: 1 Dołączył: May 2019 Reputacja: 0 Ok ale to oznacza większe szanse na wygranie w sprawie frankowej czy że sprawy będą trwały krócej czy że teraz już każda sprawa frankowa będzie wygrana?? tukson Offline Junior Member Liczba postów: 9 Liczba wątków: 0 Dołączył: Oct 2018 Reputacja: 0 Bystry67 Offline Junior Member Liczba postów: 37 Liczba wątków: 3 Dołączył: Oct 2018 Reputacja: 0 Tutaj dobrze wytłumaczone co i jak i dlaczego powstała taka opinia i co ona nam da: "Postępowanie prejudycjalne służy zapewnieniu jednolitej wykładni i stosowania prawa unijnego we wszystkich państwach członkowskich UE – w przypadku, gdy do rozstrzygnięcia sporu zawisłego przed sądem krajowym niezbędne jest dokonanie wykładni prawa UE, sąd ten może zwrócić się w tym celu do Trybunału z pytaniem prejudycjalnym. Istotnym elementem postępowania przed Trybunałem w Luksemburgu jest przedstawiana przez Rzecznika Generalnego uzasadniona opinia, wydawana w ważniejszych sprawach przy zachowaniu bezstronności. Uwzględniając różnice wynikające z odrębnych rozwiązań systemów prawnych państw członkowskich Rzecznik Generalny dokonuje wszechstronnej analizy problemu prawnego zapewniając sędziom Trybunału niezależny ogląd na sprawę." Siocjate Offline Junior Member Liczba postów: 2 Liczba wątków: 0 Dołączył: May 2019 Reputacja: 0 No właśnie to ja mam tylko pytanie czy nie cieszymy się za wcześnie i czy nie lepiej poczekać jeszce na wyrok. Ponadto co dokładnie zmieni się w sytuacji typowego frankowicza jak już ten wyrok zostanie wydany bo wszędzie głośno się o tym mówi ale brak konkretów? Kredidii Offline Junior Member Liczba postów: 3 Liczba wątków: 0 Dołączył: May 2019 Reputacja: 0 (05-15-2019, )Siocjate napisał(a): No właśnie to ja mam tylko pytanie czy nie cieszymy się za wcześnie i czy nie lepiej poczekać jeszce na wyrok. Ponadto co dokładnie zmieni się w sytuacji typowego frankowicza jak już ten wyrok zostanie wydany bo wszędzie głośno się o tym mówi ale brak konkretów? Zmieni się oczekiwanie na rozstrzygnięcie. Teraz pewnie ludzie rzucą się do sądów chociaż nawet dokładnie nie wiedzą co się w orzecznictwie dzieje Bystry67 Offline Junior Member Liczba postów: 37 Liczba wątków: 3 Dołączył: Oct 2018 Reputacja: 0 Póki co to mamy opinie Rzecznika TSUE i nic więcej. Rzecznik coś powiedział co nie jest absolutnie wiążące dla żadnego sądu. Na dzień dzisiejszy nasza sytuacja jest dokładnie taka sama jak sytuacja frankowiczów w 2018 czy w 2017 r. Należy poczekać na wyrok Trybunału i dopiero później obserwować procesy. Już wynika z wypowiedzi banków, że ten wyrok im w niczym nie będzie przszkadzał i mają jeszcze 100 pomysłów jak udowodnić w sądzie, że umowy frankowe są ok i wcale nie trzeba ich unieważniać. Tak więc najpierw wyrok a później zobaczymy co będą robić sędziowie. Nie ważne też czy Trybunał wyrok wyda korzystny czy nie i tak my nadal musimy stawiać czoła armii super wyspecjalizowanych prawników banków i wydawać pieniądze na równie dobre kancelarie.
opinia rzecznika generalnego tsue frankowicze